Komentarze: 1
Szczęśliwie, parę dni temu spotkałem pewną dziewczynę, pozwolę sobie pominąć szczegóły bo nie są istotne. Jechałem z nią autobusem i korzystając z nowej znajomości po kilkunastu minutach zwyczajnej rozmowy ubierając w pytanie w ładne słowa zapytalem czego chce od dobrego chłopaka. W pierwszym momencie myślałem, że będzie standardowe pierdu pierdu. Mówiła że ważne czy pali, pije, jaki jest w towarzystwie. Zapytałem jaki miałby być wobec niej, czego od niego oczekuje we wspólnym życiu. Zastanowiła się chwilę i zwaliła mnie z nóg pomimo że siedziałem w fotelu. Powiedziała, że chciałaby aby był kolorami w szarości. Bum. Metafora prosta, ale jaka treść! Powiedziała dokładnie to co chciałem usłyszeć od dziewczyny. Jakiś czas wcześniej zastanawiałem się ile mam czasu, dałem sobie przy takim trybie życia 50tkę. Mam 18 lat, zostało mi więc 32, jaki pomnik przez ten czas postawię? Wiedziałem, że bez dobrej kobiety prawdopodobnie żadnego.
Codzienność wysysa z człowieka siłe. Skończyłem highschool i zrobiłem sobie jednoroczną przerwę. Chciałem na własnej skórze ogarnąć co jest. Z pełną odpowiedzialnością mogę teraz stwierdzić że jest: chujowo. Praca, dom, praca, dom, samemu można zgłupieć. Każdy miesiąc w tym trybie odbiera siłę i chęci. Jeśli jesteście sami ze wszystkim, wierzcie że bez oparcia w czymkolwiek jest lipa.(swoją drogą uważam, że dlatego jest taki zbyt na narkotyki, spokojnie rasta, ziółko palę dalej a mówię o narkotykach :D) Odechciewa się wszystkiego, hajsu, imprez, nawet kumple zaczynają wkurwiać. Chodziłem do pracy, pracowałem ciężko ale uczciwie, (umowa-zlecenie, ruchomy czas pracy) oszukali mnie przy wypłacie 3 razy, 2 pierwsze jeszcze znośnie za trzecim podziękowałem. Nie było opcji nic z tym zrobić, kierownik nie zapisał ile ton rozładowałem, w biórze powiedzieli, że coś źle policzyłem, a jak zapytalem jednego kiera co mu kiedys piwko postawiłem to mi powiedział "ja pisałem jak trzeba". Jak jesteś robol to każdy cię za śmiecia ma, aż się pracować odechciewa. Patrzyłem na miasto, na stłoczonych jak mrówki ludzi, których też ktoś gdzieś ma za śmieci bo nie stać ich by być lepszym od nie-śmieci. Tyrają jak woły za psie grosze, gdzie w tym godność, lub jak kto woli kolor? Teraz mogę wam powiedzieć czym dla mnie jest miłość, jako chłopaka. Nauczyłem się że żeby żyć między ludźmi, którzy nie wyrośli z małpiego nawyku walki o wyższą gałąź po to żeby nasrać z góry na tego pod sobą i pokazać kto jest lepszy, trzeba być cholernie twardy. Inaczej wejdą ci na głowę. Niewielu osobom można zaufać, bo życie to jak mi się wydaje gra wszystkich o nic. Każdy chce być lepszy, więc pojawia się zazdrość, od zazdrości do nienawiści pół kroku. Jak się zastanowicie nad tym to zobaczycie że to naprawdę tak działa. Jeden ma szpan drugi kompleksy, jeden drugiego szmaci bo chce pokazać że może i to on jest wyżej. Mniej mądre dziewczyny, żeby nikogo nie obrazić, kupują to i szpaner szpanuje bardziej zakompleksiony ma kolejny kompleks i od nowa, na każdej płaszczyźnie nie tylko miłosnej. Czasem to się dzieje nawet bez słów ja waliłem w pysk, mały nie jestem a to że ktoś broni honoru pięściami nie jest bardziej prymitywne od nastawania na niego. Wróóóć! Czym jest miłość? Bycie razem? Pozwala ona mężczyźnie zachować tą miękką stronę, nie wtopić się w beton do końca, ale nie tylko. Grecy pisali w mitach, że ludzi stworzono z 4 nogami i rękami oraz dwiema głowami, ale byli zbyt potężni, zagrażali bogom. Więc bogowie nas podzielili. Miłość czyni nas silniejszymi. Para się uzupełnia, to czego nie wie jedno, nauczy go drugie, to co byłoby zbyt ciężkie na jedne barki dla dwojga jest do zniesienia. Dojrzałem. Dzisiaj wiem że miłość to nie tylko biologia. Człowiek nie jest zwyczajnym zwierzęciem, bo ma w sobie część natury i część kultury(czyli systemu relacji międzyludzkich), jedno i drugie warunkuje w nas miłość. Można więc powiedzieć, że miłość między dwojgiem ludzi jest dopełnieniem człowieczeństwa. Pojedynczo jesteśmy tylko połową człowieka ale razem już parą. Czytelników pewnie to nie obchodzi ale czytelniczkom zdradzę smutny niestety koniec. Dziewczyna z którą rozmawiałem w drodze, ma chłopaka, nie zawsze jest różowo, tak czy inaczej pokazała mi że naprawdę warto szukać nie tylko pięknych kobiet. Uciekam spać, kto wie o czym mówię niech ocenia, sensownie krytykuje a kto nie wie niech pyta. Pecha w kartach i dobrej nocy ;)